dinosaurs roam the earth

dinosaurs roam the earth

piątek, 6 stycznia 2012

Ja, a sukienka w cekiny.

Jest godzina 00:30 w prawym dolnym kąciku mojego laptopa. Siedzę na podłodze, na podłodze mam porozwalane kredki świecowe w różnych kolorach. Przed chwilą wstałam z łóżka, zapaliłam światło.  Żeby przymierzyć czy mieszczę się w moją szaloną, karnawałową sukienkę, której nigdy nie zakładam.

Nie mieszczę się w moją szaloną sukienkę. Boleśnie widać w niej wszysktie kanapki z żytniego chlebka, które dzisiaj zjadłam (czyli widać ich całe mnóstwo). Alkohol i słodycze. Oglądam się uważnie w lustrze w korytarzu, przygotowuję sobie co powiem, jeżeli natknę się przypadkiem na Budynia. (Budyń Budyniem, facet, który zupełnie nieprawidłową drogą, sztucznym sposobym wspólnego mieszkania rozszerzył zaszczytne do tej pory grono najbliższych mi facetów, przed którymi nie mam potrzeby golić nóg i pokazuję się zupełnie w piżamie i brudnej bluzie).

Na fejsbuku nikogo Samotność w sieci. Moji flatmejtsi oczywiście mają siebie nawzajem. Gruchają. Ja nie mogę zadzwonić do Mamy, bo jest zaraz pierwsza w nocy. A do Mamy tęsknię bardzo.

Mam więc dodatkowe półtora kilograma, niewygodne łóżko, bliskich daleko, dalekich blisko. Mam też neospasminę przy niewygodnym łóżku, na którą się nie skuszę, żeby potem nie myć zębów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz