dinosaurs roam the earth

dinosaurs roam the earth

sobota, 28 stycznia 2012

Ja, a całki.

Jest sobota, moje dwudzieste urodziny. Narazie nie czuję tej goniącej mnie starości, może dlatego, że wczoraj zasnęłam przytulona do Taty tak spokojnie, jak może zasnąć tylko dziecko, które po miesiącu wróciło do domu, i śpi przy czuwającym rodzicu. Obudziłam się z dwudziestką na karku.

Spędziłam dzień  na lajkowaniu życzeń na fejsbuku (w urodziny życie społecznościowe kwitnie, dużo serdecznych osób napisze coś miłego, bo na świecie jest dużo życzliwości) i rozwiązywaniu całek. Żeby było świąteczniej pozwoliłam sobie posłuchać Roberta Pattisona na youtubie i pośpiewać karoake.

Z alkoholu dzisiaj to nasmaruję się spirytusem na przeziębienie. Mama przepisała mi antybiotyki, które leżały w szafce z lekami, kazała też brać wszystkie inne leki, w tym żelazo i calcuim. To biorę.  

Tata odpalił mi w tarasie lipne fajerwerki pozostałe z Sylwestra. Patrzyliśmy przez szybę, a pies szczekał.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz