dinosaurs roam the earth

dinosaurs roam the earth

sobota, 22 października 2011

Ja, a Akustycy.

Siedzę sobie już po, w piżamce. Dzisiaj będziemy mieć gościa na noc, wiec moja piżama tops pasuje do piżama bottoms, specjalnie i dość wyjątkowo.


Wróciłam z imprezy akustycznej. Impreza Akustyczna zaczęła się jak najbardziej awkward stojące party. Garden party, ale wewnątrz. Na siłę byliśmy przypisani do jakiejś osoby z drugiego roku (Profesor pyta się, chcesz brata, czy siostrę? Obojętnie - po chwili namysłu powiedziąłam jednak, że brata - nigdy nie tracić nadziei). Mi został przypisany Piotrek podobny do nikogo, z Krakowa (na następny dzień czuł się zobowiązany nawet napisać mi esemeska, wychowanie!) Na szczęście spóźniłam się (godzinę, nie chciało mi się iść wcześniej, moze dlatego, że się obrżarłam) i nie musiałam mówić kilku słów o sobie, mam bogaatą osobowość, ale tych kilku słów nigdy nie mogę znaleźć.

Gadaliśmy sobie, akustycy i było tak sucho i drętwo, jak rzadko kiedy. Ale, moi drodzy, do czasu. Może to z powodu cytrynówki, a może pięknej nocy, bawiłam się jak nigdy. Chłopaki Akustycy umieją śpiewać ('patrze na nią, kiedy oczy zamykam' - kto śpiewa taką ładną piosenkę na imprezie? jaki chłopak słucha poezji śpiewanej? ), umieją tańczyć (tak rytmicznie poprawnie i zdecydowanie, że mi było głupio nienadążać w moich Emu ), a jak śpiewają jak bydło w tramwaju, to śpiewają na głosy.

Pominę teraz zgrabnie fragment, że wszyscy są zajęci albo nieinteresujący i napiszę, że cieszę się z tych studiów.

Jani

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz